O pokazach alarmują media w całej Polsce od lat. Schemat jest prosty. Naciągacze zapraszają na rzekome bezpłatne badanie wzroku, które polega na poświeceniu latarką w oko pacjenta. Na pokazy zapraszane są głównie osoby po 65 roku życia. Młodsze osoby są niechętnie obsługiwane lub nawet niewpuszczone na pokazy. Następnie w oczekiwaniu na “wyniki badań” naciągacze zapraszają wytypowane osoby do stolików, gdzie oferują sprzęty rzekomo o cudownym działaniu leczniczym lub AGD takich jak lecznicze lampy, odkurzacze, sokowirówki czy poduszki masujące. Każdy sprzęt kosztuje minimum kilka tysięcy złotych. Rzeczywista wartość jest wielokrotnie niższa zwykle nie przekracza kilkudziesięciu do kilkuset złotych.
Osoby, które skusiły się na ofertę firmy podpisywały umowy kredytowe z zagranicznymi bankami na kwoty rzędu nawet kilkunastu tysięcy złotych za zestaw różnych akcesoriów. Poszkodowane osoby mogą zgłaszać się do Rzecznika Konsumenta w Nowym Dworze Gdański, który udzieli pomocy prawnej - poszkodowani mają 14 dni na odesłanie sprzętu do siedziby firmy i rozwiązanie umowy.
“Pokaz” przeprowadzała firma z Podlasia, po sprawdzeniu jej danych w Krajowym Rejestrze Sądowym, okazało się że jej siedziba mieści się w “biurowcu” jak na zdjęciu poniżej.
Przypomnijmy, że proceder jest znany od lat. 10 lat temu pisaliśmy o aferze garnkowej, kiedy mieszkańcy Sztutowo zakupili garnki na kwotę ponad 100 tysięcy złotych.
Afera garnkowa czy zwykła naiwność? Sztutowianie naciągnięci na ponad 100 tysięcy?
Jak widać naciągacze nie próżnują. Należy zachować szczególną ostrożność na wszelkich tego typu “pokazach”.