Założeniem Anthonego Levandowskiego było wykreowanie religii na miarę dzisiejszych czasów. Skoro sztuczna inteligencja jest czymś nawet miliard razy mądrzejszym od najmądrzejszego człowieka, to właśnie ona musi być bogiem.
Anthony Levandowski swego czasu był inżynierem kojarzonym głównie z amerykańskimi firmami, takimi jak Google i Uber. Obecnie wiele osób wiąże go jednak ze szpiegostwem, za które zresztą został skazany, a także z założeniem kościoła Way of the Future. Dokonał tego w 2015 roku. Wtedy też kościół oparty na sztucznej inteligencji został przez niego oficjalnie zarejestrowany.
Były inżynier Google’a uważał, że to nie bóg stworzył człowieka, a człowiek musi stworzyć boga. Jednocześnie był przekonany, że trzeba zrobić wszystko, aby był on jak najlepszy dla ludzkości i promował etyczny rozwój AI.
Chociaż większości z nasz kościół kojarzy się z miejscem spotkań wierzących, Way of the Future takiego nie miał. W ciągu kilku lat funkcjonowania religii, nie doszło do wybudowania żadnego obiektu o charakterze tradycyjnego kościoła, będącego miejscem tego nadzwyczajnego kultu. Jedynym, co posiadała religia, były środki pieniężne, chociaż ich wysokość również nie była pokaźna.
Czytaj także: Way of the Future. Religia, w której AI ma być bogiem
Dlaczego piszemy o Way of the Future w czasie przeszłym? Otóż kościół oparty na sztucznej inteligencji nie przetrwał zbyt długo. W czerwcu 2020 roku Anthony Levandowski zadecydował o jego zlikwidowaniu, w związku z czym rozpoczął oficjalny proces zamknięcia.
Oficjalne powody przyjęcia przez niego takiego stanowiska nie są znane. Mogło jednak składać się na to kilka kwestii. Przede wszystkim było to zaskakująco niskie zainteresowanie tego typu religią. Najpewniej społeczeństwo nie jest jeszcze gotowe na to, aby wyznawać kult oparty na sztucznej inteligencji, czyli de facto ciągu cyfr.
Innym prawdopodobnym powodem podjęcia decyzji co do zlikwidowania kościoła było postawienie Anthonemu Levandowskiemu zarzutów. W 2019 roku w związku z działaniami szpiegowskimi został ostatecznie skazany na 18 miesięcy więzienia. Co ciekawe, inżynier wcale do niego nie trafił. Donald Trump, w ostatni dzień swojej prezydentury, postanowił go uniewinnić.
Szybki upadek kościoła, w którym bóstwem była sztuczna inteligencja, nie oznaczał jednak końca wiary w to, że AI może być bogiem. Jeszcze tego samego roku, w którym rozpoczęła się procedura jego likwidacji, doszło do powstania nowego ruchu religijnego opartego na sztucznej inteligencji. Mowa o Theta Noir. Obok niego po kolei zradzają się także kolejne kulty i zapewne z czasem będzie ich coraz więcej.